Świętokrzyskie przygody, czyli jak zdobyliśmy Łysą Górę i nie tylko! Sprawozdanie z wycieczki szkolnej – 19–20 maja 2025 r.
W dniach 19–20 maja 2025 roku uczniowie naszej szkoły (kl.6a i 6b oraz część klas 5a, 5b i 8a) wraz z opiekunami wyruszyli na dwudniową wyprawę w serce Gór Świętokrzyskich. Pogoda dopisała (mimo, iż prognozy nie były nam przychylne), humory również, a nasze plecaki pełne były nie tylko kanapek i innych smakołyków, ale też ciekawości świata!
DZIEŃ 1 – Zaczęło się od wspinaczki…
Wystartowaliśmy z Dąbrówek bladym świtem czyli o 6:45. Niebo było pochmurne, a w czasie przejazdu chwilami towarzyszyła nam mżawka. Gdy jednak o 9:40 stanęliśmy na parkingu w Nowej Słupi, u stóp Łyśca czyli Świętego Krzyża (zwanego też Łysą Górą), wiedzieliśmy z całą pewnością, że to jest NASZ DZIEŃ i nic nie przeszkodzi w realizacji naszych planów!!! Bez większego namysłu minęliśmy znajdującą się na początku trasy kamienną figurę Pielgrzyma Emeryka. Zgodnie z legendą przesuwa się on w kierunku szczytu o jedno ziarnko maku rocznie (kiedy dojdzie na szczyt i ucałuje święte Drzewo Krzyża ma nastąpić koniec świata). My, w perspektywie pysznej obiadokolacji i przedniej zabawy na miejscu noclegowym, nie mogliśmy sobie pozwolić na aż tak dłuuugi spacer! W „swoim” zatem tempie rozpoczęliśmy wspinaczkę Drogą Królewską. Niby tylko 2,5 km, ale za to stromo pod górę!
Idąc tak, rozmyślaliśmy o dawnych czasach, gdy szlak ten pokonywali królowie, w tym aż 11 razy Władysław Jagiełło (także przed słynną bitwą pod Grunwaldem w 1410 roku), aby przy relikwiach Prawdziwego Krzyża modlić się o Boże błogosławieństwo w ważnych dla narodu chwilach.
Wejście na szczyt zabrało nam około godziny. Było warto, ponieważ na szczycie czekały na nas prawdziwe skarby:
- Bazylika pw. Trójcy Świętej i Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego – miejsce pełne spokoju, historii i modlitwy;
- Wystawa misyjna Ojców Oblatów NMP gdzie (oprowadzeni prze przesympatycznego Ojca misjonarza oblata) obejrzeliśmy wiele pięknych i cennych pamiątek przywiezionych tu z różnych miejsc kuli ziemskiej;
- multimedialna wystawa Muzeum Świętokrzyskiego Parku Narodowego, dzięki której poznaliśmy tajemnice przyrody Gór Świętokrzyskich, sięgając aż po najstarsze ery historii Ziemi;
- platforma widokowa nad Gołoborzem.
Po duchowej i przyrodniczej uczcie przyszedł czas na zejście w stronę Huty Szklanej. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Świętokrzyskiej Golgocie Wschodu, czyli inaczej pomniku Trzech Krzyży Katyńskich, gdzie uczciliśmy pamięć tysięcy polskich oficerów, policjantów i cywilów zamordowanych przez sowieckie NKWD w czasie II wojny światowej.
Na dole czekał pasaż handlowy, a w nim pamiątki, lody i napoje, czyli tzw. „czas wolny” – magiczne słowa, które zawsze budzą w uczniach pokłady radości. Po regeneracji i zaspokojeniu zakupowych żądz (uwierzcie – takie istnieją i łatwo się o tym przekonać podczas praktycznie każdej szkolnej wycieczki) przejechaliśmy do naszego miejsca noclegowego w Świętej Katarzynie. Za jego płotem, na sąsiedniej posesji, znajduje się Muzeum Minerałów i Skamieniałości, które gromadzi ogromną kolekcję eksponatów – okazów z całego świata. Podziwialiśmy je uczestnicząc w lekcji muzealnej oraz pokazie szlifowania kamieni. Potem znowu „skok przez płot” i oto byliśmy na podwórzu ośrodka wypoczynkowego „Marysieńka”, gdzie czekała na nas przemiła i gościnna pani Marysia z obiadokolacją.
W pobliżu mieliśmy świetne miejsce do zabawy i gry w piłkę, huśtawki, a nawet małą karuzelę (okupowaną przez dziewczyny z 6b). Było pysznie, było wesoło, a kiełbaski z ogniska smakowały jak nigdy! Przez cały wieczór ośrodek pulsował naszym krzykiem, śpiewem i radością, a potem (przez jeszcze chyba pół nocy) tętnił konspiracyjnymi rozmowami i tłumionym śmiechem oraz, coraz to zapalającymi się pod wpływem czujników ruchu, wesołymi światłami lamp na korytarzach. Teoretycznie wszyscy już wtedy mocno spali, bo przecież od godziny 22:00 obowiązywała cisza nocna i nakaz nocnego wypoczynku 😉
DZIEŃ 2 – Królewsko, naukowo i z dreszczykiem!
We wtorkowy poranek, po śniadaniu, ruszyliśmy do Chęcin, by poczuć się jak rycerze i księżniczki w murach Zamku Królewskiego. Mury te widziały wiele, ale chyba jeszcze nigdy tylu selfie naraz!
Nasz kolejny przystanek to Centrum Nauki Leonardo da Vinci – tu z kolei czuć było ducha nowoczesności i eksperymentu. Uczniowie mogli dotykać, sprawdzać, testować – czyli dokładnie to, czego nie wolno robić w tradycyjnym muzeum!
Po tej naukowej przygodzie udaliśmy się na obiad do przytulnej i pysznej restauracji „Antresola” w Kielcach, a ostatnim punktem programu była Trasa Podziemna „Jaskinie na Kadzielni”, gdzie wchodząc przez niewielkie, metalowe, tajemnicze drzwi „do wnętrza skały” zwiedziliśmy ją od środka, podziwiając różnorodne formy krasowe czyli struktury powstające w wyniku procesów rozpuszczania skał (najczęściej wapiennych) przez wodę zawierającą dwutlenek węgla – stalaktyty, stalagmity, studnie, szczeliny, korytarze, jaskinie, draperie naciekowe. Poczuliśmy się jak prawdziwi odkrywcy! Lekkiego dreszczyku emocji nadała wieść, że gdzieś nad nami, w skalnych szczelinach, śpią nietoperze.
Wprawdzie z deficytem snu i zmęczeniem, jednak ze śmiechem i śpiewem na ustach, pełni wrażeń, wracaliśmy do Dąbrówek. Na parkingu pod szkołą czekała kolejna niespodzianka: NIEZAWODNI, NAJLEPSI NA ŚWIECIE RODZICE, którym to bardzo dziękujemy za zgodzenie się na nasz wyjazd, kieszonkowe, kanapki na drogę, dostarczenie nas do szkoły i odtransportowanie po wycieczce do domu!
PODSUMOWUJĄC:
Wycieczka była pełna przygód, pięknych widoków, wartościowych lekcji i wspólnego śmiechu. Uczniowie spisali się na medal, a Góry Świętokrzyskie pokazały nam, że nie trzeba jechać bardzo daleko, żeby przeżyć coś wyjątkowego. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli zorganizować ten wyjazd – i już zastanawiamy się, gdzie pojedziemy następnym razem!
Pozostaje jeszcze jedno: do następnego wyjazdu (bo może znów pojedziemy z kierowcą panem Wojtkiem) porządnie przećwiczyć „Jesteś szalona!” bo to było jego muzyczne życzenie, a wyszła nam ta piosenka …trochę tak …. (delikatnie to ujmując) mało profesjonalnie.
PAMIĘTAJMY: Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami, bo (zgodnie z zapowiedzią) był to piękny i radosny wspólnie spędzony czas!
Szkoda, że nie wszyscy mogli z nami pojechać.