Wycieczka w Pieniny
W dniach 18,19 czerwca 2015 r. odbyła się wycieczka klasy szóstej w Pieniny. W pierwszym dniu pogoda była wprost idealna na zdobycie Trzech Koron (najwyższego szczytu Pienin Środkowych). W drodze powrotnej zwiedziliśmy ruiny Zamku Pienińskiego na Zamkowej Górze oraz grotę św. Kingi. Po zejściu do Krościenka zjedliśmy przepyszne wielosmakowe lody. Późnym popołudniem zakwaterowaliśmy się w miejscu noclegowym – ulubionym, kilkakrotnie już odwiedzanym przez uczniów naszej szkoły pensjonacie „Willa Małgośka” w Grywałdzie. Po zjedzeniu pysznej obiadokolacji pograliśmy trochę w piłkę nożną i siatkówkę, a o godzinie 20:00 rozpoczęło się ognisko z naszym przewodnikiem po Pieninach – „Janosikiem”. Było ono jednocześnie lekcją – gawędą o górach i góralskich instrumentach muzycznych. Po upieczeniu, a następnie rzecz jasna zjedzeniu kiełbasek, nadeszła pora na wieczorny odpoczynek. Oczywiście myliłby się ten, kto myśli, że młodzież (prawie już gimnazjalna ) zmożona wielogodzinną jazdą autobusem oraz górską wyprawą grzecznie i szybciutko zaśnie. Ale opowieść o tej niezapomnianej, pierwszy raz spędzonej wspólnie z całą klasą nocy, to temat na oddzielną opowieść :))) W każdym razie było miło i wesoło, a opiekunowie (panie M.Ziaja i I.Kuźniar oraz pan R.Rybak) wiele razy usłyszeli „Dobranoc” od niestrudzenie na nowo „zasypiających” (a przynajmniej „starających się” to zrobić) uczniów. Ha ha!
Kolejny dzień naszej eskapady w góry nie przywitał nas już niestety tak piękną pogodą. Od rana było pochmurnie i siąpił deszcz, który z mniejszymi lub większymi przejaśnieniami towarzyszył nam do popołudnia. W związku z tym musieliśmy zmienić nasze plany i zrezygnować ze zdobycia najwyższego szczytu Pienin – Wysokiej oraz jazdy wyciągiem krzesełkowym na Palenicę. Zwiedziliśmy natomiast przepiękny wąwóz „Homole”, Pijalnię Wód Zdrojowych w Szczawnicy i ruiny zamku w Czorsztynie. Następnie przepłynęliśmy statkiem po Jeziorze Czorsztyńskim, zwanym też Pienińskim Morzem, do podnóży zamku w Niedzicy. Obydwa zamki są malowniczo położone nad samą taflą jeziora, więc ich oglądanie było wspaniałym estetycznym doznaniem. Historię niedzickiej budowli poznaliśmy stojąc przed jej murami, gdyż nie było już niestety czasu na zwiedzanie wnętrz. Jeszcze tylko odwiedzenie zapory z elektrownią wodną i wysłuchanie ciekawostek na temat jej historii, konstrukcji i znaczenia, kupienie pamiątek, posiłek w naszym pensjonacie i niestety… trzeba było udać się w drogę powrotną do naszych domów. Wiadomo – zakończenie roku szkolnego nie mogłoby się odbyć bez nas, a i nasi rodzice byliby już zbyt strapieni rozstaniem i tęsknotą za nami. Musieliśmy znów zapakować się do autobusu….
Trudno – jakoś przeczekamy ten kolejny rok do następnej, mamy nadzieję tak samo szalonej i udanej wycieczki:)))