Podziwiali piękno polskich Pienin, czyli klasowa wycieczka w kolorach wiosny…
,,W góry! W góry, miły bracie!
Tam swoboda czeka na cię.
Tutaj silniej świat oddycha,
Tu się szczerzej człek uśmiecha
/…/
/,,Pieśń o ziemi naszej”, Wincenty Pol/
Polskie góry, jakie cudne! Tak mogą powiedzieć uczniowie klasy szóstej, którzy wraz z wychowawczynią p. Małgorzatą Ziają i p. Danutą Świątoniowską podczas dwudniowego pobytu w Pieninach (14 – 15 maja 2018 r.) nie tylko korzystali z cudów, jakie góry oferują, ale także zgłębiali tajemnice jakie one kryją… ruiny zamków, zabytkowe budowle, historie, które wciągają w zupełnie inny świat.
W pierwszym dniu pogoda dopisywała wspaniale, stąd dłuższa wędrówka górskim szlakiem. Wejście z przewodnikiem (najlepszym!) na przepiękną, a nawet majestatyczną (to przez ten wyjątkowy wygląd, kształt, kolor!) górę Trzy Korony (982 m n. p. m.) – niezwykle widokowy szczyt z metalowymi barierkami, pozwalającymi podziwiać panoramę dookoła siebie. W drodze powrotnej krótki przystanek przy grocie św. Kingi i drugi, znacznie dłuższy już na Rynku w Krościenku, przy okienku, w którym serwują słynne na całą okolicę lody. Wszyscy byli zachwyceni, bo smak lodów był idealny.
Późnym popołudniem kwaterujemy się już tradycyjnie w pensjonacie ,,Willa Małgośka” w Grywałdzie. Po sytej obiadokolacji zmęczenie po długim marszu na Trzy Korony jakby zniknęło. Plac zabaw, możliwość gry w piłkę nożną, w piłkę siatkową, w tenisa stołowego i piłkarzyki były zbyt kuszące, by nie skorzystać…
O godz. 19.00 rozpoczęło się ognisko z naszym przewodnikiem po Pieninach – ,,Janosikiem”, a dokładniej wieczór muzyczny wypełniony śpiewem na góralską nutę i grą na różnych instrumentach muzycznych. Wreszcie ujawniły się u niektórych szóstoklasistów talenty muzyczne, do tej pory tak skrzętnie ukrywane . Po zjedzeniu kiełbasek nasi uczniowie bardzo ochoczo zareagowali na propozycję zorganizowania jeszcze tego wieczoru dyskoteki. I czy to zmęczenie wzięło górę, czy chęć wspólnego noclegu z kolegami i koleżankami była silniejsza, koniec końców dyskoteka zakończyła się bardzo szybko:):):)
Ach, co to była za noc! A tak naprawdę jej brak… tylko, że tym razem nasi uczniowie wcale nie narzekali na brak snu:):):)
W drugim dniu pogoda nie zapowiadała się już tak obiecująco, niebo coraz bardziej przesłaniały chmury i tylko od czasu do czasu pojawiały się krótkie przebłyski słońca, stąd decyzja: zaczynamy od Wąwozu Homole. Mijamy nieczynny o tej porze punkt poboru opłat i idziemy pięknym wąwozem wzdłuż potoku Kamionka, którego koryto kilkakrotnie przekraczamy po metalowych mostkach. Po półgodzinnym marszu wkraczamy na polankę w Dubantowskiej Dolince, gdzie znajdują się ławki i stoliki oraz charakterystyczna formacja skalna ,,Kamienne Księgi”. Z ławek i stolików nie korzystamy (były niestety zajęte), do ksiąg nie zaglądamy :), gdyż czas ,,gonił’’ nieubłaganie , a przed nami jeszcze kilka punktów wycieczki do zrealizowania. Około południa swoje podwoje otworzyła przed nami Szczawnica, miejscowość turystyczno – uzdrowiskowa położona w malowniczej dolinie Dunajca. Najpierw poznaliśmy historię tego miasteczka, a potem w Pijalni Wód Zdrojowych wszyscy chętni mieli możliwość spróbować smaku wód leczniczych. Szczawnica żegnała nas deszczem, a my udajemy się do malowniczo położonego Czorsztyna. Tutaj zwiedziliśmy (tylko z zewnątrz) ruiny zamku wzniesionego przez Kazimierza Wielkiego w 1350 roku. Poznaliśmy historię tego miejsca, wysłuchaliśmy legend i interesujących anegdot. Przy okazji mogliśmy też sprawdzić swoją wiedzę historyczną. Z ruin zamku udaliśmy się nad Zalew Czorsztyński i na zamek w Niedzicy. Zaznajomiliśmy się z burzliwymi dziejami tej warowni, która przechodziła z rąk do rąk, raz węgierskich, raz polskich. Chwile relaksu oraz sposobność do podziwiania walorów krajobrazowych przyniósł rejs statkiem „Harnaś”. Jeszcze tylko odwiedzenie zapory z elektrownią wodną i wysłuchanie ciekawostek na temat jej historii, konstrukcji i znaczenia, kupienie pamiątek, posiłek w Zajeździe Czorsztyńskim i niestety… trzeba było pożegnać się z naszym panem przewodnikiem i pięknymi Pieninami. Na koniec padło pytanie:
-Zadowoleni? Tak!
,,/…/
O, te skarby, te obrazy
Póki w sercu, jeszcze rano!
Bo nie wrócą ci dwa razy,
A schwytane pozostaną
/…/”