Dziennik elektroniczny

Dziennik elektroniczny

Szkolny Facebook

Szkolny Facebook

Pogoda

Archiwa

NASI PARTNERZY:

NASI PARTNERZY:

WYJAZD KLASY 7 NA ROZTOCZE

Wczesnym rankiem 21 maja 2018 r. cała klasa siódma pod opieką obu pań wychowawczyń (pani Izabelli Kuźniar i pani Moniki Dźwierzyńskiej) wyjechała w kierunku Roztocza. O godz. 9.00 zgodnie z planem dotarliśmy do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, od którego, wraz z panem przewodnikiem, rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta. Następnie przejechaliśmy w okolice Rotundy Zamojskiej – miejsca martyrologii Zamojszczyzny oraz obejrzeliśmy najsłynniejsze zabytki przepięknego, zwanego perłą renesansu, Zamościa. Pogoda nam dopisywała. Było niezbyt gorąco, ale za to bezdeszczowo. „Nieprzeciętnie” zmęczeni, przysiadający przy każdej najmniejszej okazji (to na schodku, to na ławeczce czy murku, słowem „gdzie się dało”) przejechaliśmy na miejsce noclegowe do Krasnobrodu. Tam, w cudowny nieomal sposób, cała młodzież natychmiast odzyskała siły. Po tej tajemniczej regeneracji,  sił i entuzjazmu mieli na tyle, że niektórym wystarczyła zaledwie godzina snu, by następnego ranka z uśmiechem wstać i rozpocząć kolejny dzień naszej wspólnej eskapady.
Poranek, dzień drugi. Po śniadaniu zwiedziliśmy Krasnobrodzkie Sanktuarium ufundowane przez Królową Marysieńkę oraz kaplicę objawień Matki Bożej na wodzie. Następnie, podróżując po Roztoczu Wschodnim, odwiedziliśmy: Górecko Kościelne, Zwierzyniec i Szczebrzeszyn. Czekała nas jeszcze niemała atrakcja – spływ kajakowy rzeką Wieprz. Rozrywka to była przednia. Pełni wrażeń i szczęśliwi (choć niektórzy trochę mokrzy) wróciliśmy do Krasnobrodu. Po obiadokolacji i odpoczynku czekał nas jeszcze grill w wykonaniu męskiej części naszej klasy.
Odpoczynek drugiej nocy był dłuższy. Najtwardsi padli niespodziewanie dla nich samych oraz dla kolegów, którzy wracając o nakazanej przez wychowawczynie godzinie zastali drzwi swego pokoju zamknięte od środka. Wywołało to najpierw ogólną konsternację, a potem niemałą panikę wśród młodzieńców, którzy po około 20 minutach bezskutecznych prób wylądowania w swoich łóżkach, a następnie naradzie z paniami zrozumieli, iż wychowawczynie w żadnym wypadku nie zgodzą się na proponowaną przez nich wersję przenocowania w pokoju koleżanek. Wizja spędzenia nocy w jednym pomieszczeni z nauczycielkami sprawiła, iż w akcie desperacji zdecydowano się na ostatni krok. Uruchamiając wszelkie dostępne środki, tj. równoczesne walenie w drzwi oraz w okno, dobijanie się jednej z pań pustą butelką PET w ścianę sąsiedniego pokoju i ciągłym, raz po raz, wybieraniu numeru telefonu jednego ze śpiących przez drugą, udało się doprowadzić w końcu do tego, by jeden z nich otworzył drzwi i czym prędzej ponownie zasnął, nie pamiętając rano nic z nocnych wydarzeń. Uśmiech na twarzy zwycięzców był bezcenny.
Dzień trzeci. Zaliczyliśmy najsłynniejsze przyrodnicze trasy Roztocza – rezerwat „Czartowe pole” nad rzeką Sopot oraz „Szumy” nad Tanwią. Nie udało nam się niestety (z przyczyn od nas niezależnych) zwiedzić rodowego pałacu rodziny Łosiów. Młodzież z zainteresowaniem wysłuchała jednak historii posiadłości i jej właścicieli. Między innymi opowieści, jak to hrabia Antoni Feliks Łoś, uratowany przed zatopieniem przez swego woźnicę, najpierw kazał go wybatożyć za to, że ten „chamska ręką ośmielił się tknąć swego pana”, a dopiero potem obdarował folwarkiem i 30 krowami.
Ostatnim punktem programu naszej wycieczki był Tomaszów Lubelski, gdzie przed cudownym obrazem Matki Bożej Tomaszowskiej Szkaplerznej podziękowaliśmy za radosny i bezpieczny czas naszego wypoczynku oraz poprosiliśmy o opiekę w drodze powrotnej. Po zjedzeniu obiadu zapakowaliśmy się do busa, po czym nasz kierowca, pan Marek, bezpiecznie przewiózł nas do Dąbrówek wprost w stęsknione ramiona rodziców.

Izabella Kuźniar